sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 1 "I to wszystko za sprawą jednego, nieznajomego chłopaka"

ROZDZIAŁ 1
                Zapowiadał się cudowny dzień. Słońce ogrzewało dwie przyjaciółki siedzące w ogrodzie. Niedaleko dziewczyn leżały dwa otwarte listy.
- Rany, Miona, widzisz to? Tak się cieszę!
- Ja też, Ginny. Będziemy razem w klasie! Jestem ciekawa, jak będzie wyglądał Hogwart po wojnie - powiedziała Hermiona lekko przyciszonym głosem.
Wojna skończyła się kilka miesięcy temu, lecz rany wciąż były otwarte. Wielu niewinnych czarodziei zginęło z rąk Śmierciożerców czy ich sprzymierzeńców. Mimo ogromnej rozpaczy panującej w świecie magicznym należało się wziąć w garść i odbudować to, co zostało zniszczone. Państwo Weasley stracili swój dom, ale nowy Minister Magii - Jared Newman zadbał o to, aby mieli dach nad głową. Rodzina, w ramach nagrody za zasługi dokonane podczas wojny, otrzymała duży budynek  z pięknym ogrodem. Molly była zachwycona. Natomiast sporym kłopotem okazała się być renowacja Hogwartu. Wieża astronomiczna obróciła się całkiem w pył, skrzydło szpitalne nie miało dachu, nie wspominając nawet o zasypanych lochach. Na szczęście kiedy zachodzi taka potrzeba, ludzie potrafią się zjednoczyć i dokonać niemożliwego. Wszyscy absolwenci Szkoły Magii i Czarodziejstwa zaangażowali się we wspólne sprzątanie. Dzięki temu szkoła wróciła do stanu używalności już w sierpniu i we wrześniu nastoletnie czarownice i czarodzieje mieli wrócić i zakończyć naukę. Oczywiście nie wszyscy skorzystali z tej okazji, jednak Hermionie Granger oczy zabłysnęły z nieukrywanym entuzjazmem, gdy otwierając list przeczytała, że może wrócić i skończyć edukację OWTM-ami. Nie mogła się doczekać chwili, gdy przekroczy próg Wielkiej Sali. W tym roku przypadła jej nawet rola Prefekta Naczelnego. Była niesamowicie zadowolona z siebie. Myśli panny Granger zostały przerwane wołaniem pani Weasley.
- Dziewczynki, chodźcie już na obiad!
Po posiłku Ginny i Hermiona udały się do centrum Londynu na zakupy. Odwiedziły mnóstwo sklepów z odzieżą i butami, więc teraz pchały się przez ulice miasta z rękami pełnymi toreb.
- Hermiona! Patrz! Nowy sklep z dodatkami! Wejdźmy tam – Ginny przekrzyczała przez tłum. – Proszę! – dodała, widząc minę panny Granger.
- No dobrze, ale to już ostatni, bo mi nogi odpadają.
- Dziękuję! Za to ja stawiam kawę!
Duży, przeszklony sklep robił wrażenie. Wokół było mnóstwo torebek, pasków, biżuterii. Hermiona wybrała sobie czarną torebkę do szkoły, a Ginny zestaw pasków. Nagle kasztanowłosej rzuciła się w oczy para kolczyków.
- Hermiona, są przepiękne, musisz je mieć! – namawiała ją do zakupu Ginny.
Orzechowooka odwróciła kolczyki, by zerknąć na kwotę i odwiesiła ze smutkiem w oczach.
- Po dzisiejszych zakupach nie mogę sobie już na nie pozwolić. Chodźmy już do kasy.
Po zapłaceniu za towary dziewczyny udały się do kafejki, gdy nagle przerwał im krzyk.
-Przepraszam! – do dziewczyn dobiegł wysoki, ciemnowłosy chłopak  o przejrzystych, głębokich, zielonych oczach. – Chyba zostawiłaś to w sklepie – uśmiechnął się uroczo do Hermiony, podając kolczyki, które wcześniej oglądała.
- Ja… Ja nie mogę tego przyjąć… Bardzo dziękuję, ale…
- Żadnego, ale – chłopak mrugnął do niej i poszedł w swoim kierunku.
- O. Merlinie. Hermiona! Ale super! Ja w to nie wierzę. Ale słodki! I jaki przystojny! Ty to masz szczęście! Widziałaś jego oczy?! Jak to możliwe, że nie zauważyłam go w sklepie!
- Rany Ginny i co ja mam zrobić?
-Jak to co?! Liczyć na następne spotkanie!
- Ginny patrz!
Na odwrocie opakowania do kolczyków widniał napis: „ Po prostu zadzwoń J 526 435 789”
- Oooo! Jaki on jest słodki!
- Przestań Ginny! – uspokoiła przyjaciółkę czerwona jak burak Gryfonka. – Musimy wracać do domu! Nie wiem, jak twoja mama zareaguje na te wszystkie torby!
- Wszystko potrafisz zepsuć …
***
Wieczorem Hermiona siedziała i obracała w dłoniach prezent od nieznajomego.  Kolczyki miały kształt kwiatków z malutką perełką w centrum. Były delikatne i prześliczne. Dziewczyna nie mogła się na nie napatrzeć. Postanowiła, ze założy je na rozpoczęcie roku. Zwróciła uwagę na napis. Powinna zadzwonić czy nie? Zazwyczaj była nieśmiałą dziewczyną. Pierwszy raz ktoś ją tak złapał i zagadał. Było to naprawdę miłe uczucie. Chociaż miłe to za mało powiedziane. Czuła się fantastycznie. I to wszystko za sprawą jednego, nieznajomego chłopaka. Nawet nie wiedziała, jak ma na imię. Chciała się dowiedzieć. Wcześniej postanowiła sobie, że ten rok będzie inny, wyjątkowy. Dlatego chwyciła telefon i wklepała numer… Następnie siedziała z komórką w ręku przez 15 minut, patrząc na ekran. Cały czas się wahała.
„Hermiono Granger! Masz w tej chwili nacisnąć zieloną słuchawkę” – poganiała się w myślach.
„A co jeśli mu się nie spodobam?”
„Nie masz nic do stracenia!”
„Honor!”
„Merlinie co ja robię? Lepiej pogadać z tym chłopakiem niż ze sobą”
Po czym przemogła się i zadzwoniła do niego.
- Tak, słucham – zielonooki odebrał już po dwóch sygnałach.
- Hej. Tutaj dziewczyna, której…
- Dałem dzisiaj numer?
- Tak właśnie – powiedziała nieśmiało, zagryzając dolną wargę, wciąż wahając się czy dobrze zrobiła.
-Przedstawisz mi się?
- Tak, jasne. Ja być Hermiona, a ty?
-Haha, Ian. Mogę mówić Miona?
- Pewnie! Ja chcieć Ci bardzo podziękować za te kolczyki. Są prześliczne.
„O Merlinie! Co ja gadać?! Mówić! Co ja mówię? Hermiona, zacznij myśleć!”
- Oj nie ma za co. Naprawdę drobnostka!
Rozmawiali, aż do momentu w którym Hermiona musiała schodzić na kolację.
-Dziękuję za rozmowę. Spotkamy się kiedyś? – zapytał Ian.
- Chętnie, ale teraz wyjeżdżam do szkoły, więc nie będzie mnie tutaj – odpowiedziała z nutką żalu w głosie.
- Hmm, w takim razie do zobaczenia jak najszybciej. Odezwę się jeszcze kiedyś – powiedział zamyślony.
- Jeszcze raz dziękuję i do usłyszenia– dziewczyna rozłączyła się z szerokim uśmiechem.
 ***
Wielka Sala nic się nie zmieniła od zeszłego roku. Gwiazdy zawieszone pod sufitem wciąż przyciągały uwagę pierwszorocznych. Po wojnie każdy już czuł się bezpiecznie w Hogwarcie. Dla większości był to drugi dom. Harry rozglądał się po Wielkiej Sali i ze zdumieniem odkrył, że większość jego rówieśników wróciła powtarzać rok. Jego wzrok powędrował ku stołowi Ślizgonów i napotkał szare tęczówki Dracona Malfoya. Ten skinął mu lekko głowią i odwrócił wzrok w stronę Blaisa Zabiniego.
- A to co było Harry? – zapytała panna Wiem-To-Wszystko-Granger.
- Ale o co chodzi? – odpowiedział rozkojarzony Potter
- O Malfoya, a o co?
- Aaa, tak. Zaskoczę Cię. Po wojnie przyszedł do mnie i przeprosił. Tak, nie przesłyszałaś się przeprosił. Oddał mi też album i pamiętnik moich rodziców, który znalazł w gabinecie swojego ojca. Kilka dni po tym był sądzony w Ministerstwie Magii. Starałem się, aby został uniewinniony i udało się. Nie patrz tak na mnie, on naprawdę nie jest zły. Spędziłem z nim około 2 tygodni, zaraz po skończeniu z Voldemortem, przeszukując jego dom. Okazuje się, że kiedy Malfoy ma gdzieś swojego tatę i nie zależy mu już tak na jego opinii, jest całkiem spoko facetem.
Hermiona patrzyła na Harry’ego z politowaniem, ale i z zaciekawieniem. Nie wiedziała nic o tym, że jej przyjaciel widywał się z blondynem. Co więcej, dogadywał się z nim i skończyli z kłótniami. Panią Prefekt bardzo zaskoczyło, że Malfoy wrócił do szkoły. Myślała, że po tym wszystkim nie będzie chciał się nikomu pokazywać. Że usunie się w kąt. Czytała w „Proroku”, że został on uniewinniony i nie była nawet bardzo zaskoczona. Prawie cały świat magii wiedział, że na zachowanie chłopaka wpływał wyłącznie ojciec. Zresztą podejrzewała, że kontakty i pieniądze też miały wpływ na jego uniewinnienie. Co prawda teraz grono fanek Malfoya znacznie się powiększyło, bo przecież biedaczek musiał się męczyć po czarnej stronie. Blondynowi również sprzyjała uroda w pozyskiwaniu dziewcząt. Według Hermiony przez ten rok wielu chłopaków zmężniało. Malfoy również. Ale ona nie zamierzała się z nim zadawać. Nie ufała mu do końca. Wiedziała, że były Śmierciożerca zakręcił się koło Harry’ego przed rozprawą i sprawił, że chłopak go polubił, a potem mu pomógł. Nie wierzyła, że Harry tego nie widział. Była pewna, że on o tym wie, ale ma już dość walk. Wiele przeszedł i należy mu się odpoczynek.
Jej rozmyślania przerwał głos dyrektorki. Rok szkolny rozpoczął się.



Hejka! Mój pierwszy blog dramione :3 Kiedyś już zaczynałam, ale nigdy nie doszłam do końca:/ Brakowało mi motywacji :/ Mam nadzieję, że teraz pomożecie :x Proszę zostawiajcie komentarze, to naprawdę wiele dla mnie znaczy :3
To papa :D

14 komentarzy:

  1. podoba mi się :D wpadnij do mnie, też dopiero zaczynam ^^
    http://imhere-withyou-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak motywacja!
    A fajnie, że piszesz tutaj, ponieważ wprowadziłaś fajne, ciekawe i oryginalne wątki. Jak np. to że Harry najpierw pogodził się z Malfoyem, a nie... Hermiona.
    Podoba mi się twój styl, jest lekki i miło się go czyta.
    Dialogi trochę jeszcze takie niedopracowane, kuśtykające... ale tak to bardzo dobrze się zapowiada. Szybko przeszłaś do akcji! Hahah :)
    A niech zgadnę, ten Ian... to zainspirowałaś się Ianem Sommerhalderem, co nie? xD
    Pozdrawiam,
    zapraszam cię do mnie!!! na-skraju-wolnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nad dialogami będę ostro pracowała, bo mnie też przeszkadzają ;) A z akcją nie chcę się spieszyć, ale muszę coś wprowadzić, żeby Was nie zanudzić :D
      Ian tak! Ale nie chciałabym, żeby byli tacy sami xD
      Na bloga zaglądam :D

      Usuń
  3. Zapowiada się bardzo ciekawie ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A cieszę się, że się podoba, naprawdę :D

      Usuń
  4. Przeczytałam już tyle Dramione, a dopiero pierwszy raz trafiłam na opis powrotu do szkoły po wojnie, coś nowego! :)

    Świetny styl, lekki i niewymuszony, taki jak lubię, za co ogromny plus dla Ciebie! :)

    Błędów jako takich nie ma, ale zauważyłam, że często wprowadzasz dość dziwny szyk w zdaniu, o tutaj na przykład: "Dziewczyna nie mogła się napatrzeć na nie.", coś mi zgrzyta, według mnie powinno być "...nie mogła się na nie napatrzeć".

    „Merlinie co ja robię? Lepiej pogadać z tym chłopakiem niż ze sobą” Tutaj nie ma kropki, w oczy nie razi, ale zawsze warto poprawić.

    Zgodzę się także z jedną z poprzedniczek w kwestii dialogów, jak już wspomniała, są troszkę "kuśtykające", ale nie martw się, moje wyglądają tak samo xd Nigdy nie lubiłam wprowadzać dialogów, ale są one nieuniknione :(

    Bardzo mi się podoba, na pewno będę tu zaglądała częściej i z niecierpliwością wyczekiwała kolejnych rozdziałów.

    http://bel-amour-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Rzeczywiście :x Błędy już poprawiam!
      Nad dialogami pracuję z całych sił!
      Pozdrawiam :x

      Usuń
  5. Witaj! :) Wpadłam na bloga przypadkowo, dokładnie jedna osoba mi Ciebie poleciła :) .
    Piszesz bardzo interesująco, niby z prostotą, ale podoba mi się. Jestem raczej fanką opowiadań, które odbiegają czymś od zwykłego Dramione, dlatego z zaciekawieniem przeczytam dalsze rozdziały i zobaczymy, co z tego wyniknie :) .

    Zou.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie się zaczyna /Lena

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie się zaczyna i już zabieram się za kolejne rozdziały :)
    Zapraszam do mnie również piszę Dramione :) Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :) http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczyna się całkiem ciekawie :) zobaczmy jak będzie dalej :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń